Back to Top

Robert M - Młodość Lyrics



Robert M - Młodość Lyrics




Dziś dzień jest dla nas krótszy
Noc się wydłuża
Niejeden z nas zgubił Anioła Stróża
Wiatr zmian wiele zabrał
Za oknem burza
Stare czasy przypomina płaski kamień i kałuża
Pamiętam koleżanki na wu-efach
Czasy podstawówki
Przez koszulki jak wilgotne noski psiaków
Przeświecały sutki
Za szkołą solówki
Rzadko na remis
Obok stał barakowóz
Tam były flippery
Niewinna młodość
Dziś ktoś powie pieprzyć
Bo podręcznik do biologii wygląda jak świerszczyk
Wierzyliśmy w to
Miłość szczenięca
Że związek zależy nie od seksu a od serca
Pod blokiem, na ławce, mało poważne sprawy
Mistrzostwa świata we Włoszech wygrały Szwaby
Kijem rozgrzebuję to popielisko
Choć nie żyłem z ulicy tam żegnałem dzieciństwo
I pamiętam to podwórko
Gdy podchodzę do okna
Tu każdy wierzył, ze nic złego nas nie spotka
I dziś wiem to był znak - schody, rozbity łuk brwiowy
Wśród kumpli są szuje i podstawiają nogi

Serce i prawda
Dobro i zło
Proste zasady
Rodzinny dom
Młodość umarła
Skończył się sen
Dziś rządzi pieniądz
Kłamstwo i pięść

Czy pamiętasz, pamiętasz?
Czy pamiętasz?
Gdy zamykam oczy, chce jeszcze raz to śnić
Być jak kot - mieć 9 żyć
Osiedle, blok, lata młodości, wspomnień nić
Niejedne raz między drzwi wsadziłem palce
Otwarcie, każdy z nas pieprzył konwenanse
W lodówce było żarcie, powiem to szczerze:
Z wiekiem doceniam rodziców poświęcenie
Korkotrampki mieli wybrańcy losu
Już wtedy wiedziałem: na życie trzeba mieć sposób
Chcesz to zrozumieć - musisz znać tą ziemię
Już na samym starcie - stracone pokolenie
Początki z alko pamiętam, pękła butelka
Duże zwierzę wyszło nocą z człowieka
Zrozumiałem, mój rocznik nie jest nieśmiertelny
Pierwsza miłość?
Trochę jak papier ścierny
Jak się skończyła niemal każda przyjaźń
Gdy to wspominam, surfowanie po pomyjach
Osiedle, kochana mała ojczyzna
Podwórko z dzieciństwa, została tam starszyzna
Niejedna stamtąd blizna, morda nie szklanka
Na zawsze w sercu zapadła klamka
To była całkiem twarda życia szkoła
Za to na stojąco wznoszę toast

Serce i prawda
Dobro i zło
Proste zasady
Rodzinny dom
Młodość umarła
Skończył się sen
Dziś rządzi pieniądz
Kłamstwo i pięść
[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




Dziś dzień jest dla nas krótszy
Noc się wydłuża
Niejeden z nas zgubił Anioła Stróża
Wiatr zmian wiele zabrał
Za oknem burza
Stare czasy przypomina płaski kamień i kałuża
Pamiętam koleżanki na wu-efach
Czasy podstawówki
Przez koszulki jak wilgotne noski psiaków
Przeświecały sutki
Za szkołą solówki
Rzadko na remis
Obok stał barakowóz
Tam były flippery
Niewinna młodość
Dziś ktoś powie pieprzyć
Bo podręcznik do biologii wygląda jak świerszczyk
Wierzyliśmy w to
Miłość szczenięca
Że związek zależy nie od seksu a od serca
Pod blokiem, na ławce, mało poważne sprawy
Mistrzostwa świata we Włoszech wygrały Szwaby
Kijem rozgrzebuję to popielisko
Choć nie żyłem z ulicy tam żegnałem dzieciństwo
I pamiętam to podwórko
Gdy podchodzę do okna
Tu każdy wierzył, ze nic złego nas nie spotka
I dziś wiem to był znak - schody, rozbity łuk brwiowy
Wśród kumpli są szuje i podstawiają nogi

Serce i prawda
Dobro i zło
Proste zasady
Rodzinny dom
Młodość umarła
Skończył się sen
Dziś rządzi pieniądz
Kłamstwo i pięść

Czy pamiętasz, pamiętasz?
Czy pamiętasz?
Gdy zamykam oczy, chce jeszcze raz to śnić
Być jak kot - mieć 9 żyć
Osiedle, blok, lata młodości, wspomnień nić
Niejedne raz między drzwi wsadziłem palce
Otwarcie, każdy z nas pieprzył konwenanse
W lodówce było żarcie, powiem to szczerze:
Z wiekiem doceniam rodziców poświęcenie
Korkotrampki mieli wybrańcy losu
Już wtedy wiedziałem: na życie trzeba mieć sposób
Chcesz to zrozumieć - musisz znać tą ziemię
Już na samym starcie - stracone pokolenie
Początki z alko pamiętam, pękła butelka
Duże zwierzę wyszło nocą z człowieka
Zrozumiałem, mój rocznik nie jest nieśmiertelny
Pierwsza miłość?
Trochę jak papier ścierny
Jak się skończyła niemal każda przyjaźń
Gdy to wspominam, surfowanie po pomyjach
Osiedle, kochana mała ojczyzna
Podwórko z dzieciństwa, została tam starszyzna
Niejedna stamtąd blizna, morda nie szklanka
Na zawsze w sercu zapadła klamka
To była całkiem twarda życia szkoła
Za to na stojąco wznoszę toast

Serce i prawda
Dobro i zło
Proste zasady
Rodzinny dom
Młodość umarła
Skończył się sen
Dziś rządzi pieniądz
Kłamstwo i pięść
[ Correct these Lyrics ]
Writer: Jan Jozef Borysewicz, Robert Maczynski, Pawel Piotr Kukiz, Adam Piotr Piechocki
Copyright: Lyrics © Sony/ATV Music Publishing LLC

Back to: Robert M



Robert M - Młodość Video
(Show video at the top of the page)

Tags:
No tags yet