W telewizji szklane kłamstwa
Szeptają znów
Autobus o świcie wiezie
Kilka smutnych życiem dusz
Dzień za dniem dusi mnie
Ja wyzwolić chciałbym się
Zaczarowany życiem
Nasza słodka depresja
Pełno małych kłamst
I fanaberia, i fanaberia
Jak inaczej wolnym być
W świecie w którym wszystko wolno?
Widzisz za dużo
Jak w scenariuszu filmu porno
Nie dzwoń już więcej
Zajęty jestem umieraniem
Nie płacz już więcej
To nie sprawi że przestane
Nie dzwoń już więcej
Zajęty jestem umieraniem
Nie płacz już więcej
To nie sprawi że przestane
Karmimy się tylko zardzewiałą nadzieją
A marzenia blakną, bezczelnie płowieją
Mija mi życie
Mieliśmy być
Obiecałaś przecież mi
Scenariusz będzie tylko jeden
Urwie się film
Nie płacz nie szlochaj
Ciszej nad tą trumną
Ciszej proszę cię
Przecież ktoś obiecał, że i tak wszyscy umrą
Nie dzwoń już więcej
Zajęty jestem umieraniem
Nie płacz już więcej
To nie sprawi że przestane
Nie dzwoń już więcej
Zajęty jestem umieraniem
Nie płacz już więcej
To nie sprawi że przestane