[ Featuring Sokół, Faded Dollars ]
Telefon milczy
Jak bardzo cieszy mnie to
Choć nie chcę ciszy
I tęsknię do kolegów
Kolejny weekend
Dzieje się coś ważnego
Kolejne chwile
W których mnie przy was nie ma
Inny dzień, inny człowiek, jeden cel, robię wszystko, żeby robić tylko to co chcę, to co chcę tylko
Inny dzień, inny człowiek, inny wiek, dalej robię, tylko to, co chcę robię, tylko to co chcę
Podobno Bóg karze ludzi dając im to, co chcą, a potem obserwuje jak Ci radzą sobie z forsą
Jak upadają przygnieceni swoją własną mocą, mają wszystko to, czego nie mogą znieść, ale po co
Aż w końcu są gotowi oddać to, by odtąd we własnej głowie zmienić na porządek stary mordor
Pamiętam za dziеciaka przebierałem się za Zorro, a potеm większość życia chciałem zapierdolić złoto
To przyszło do mnie jak pieprzony numer w lotto, po mieście się włóczyłem z kwotą pijąc pod samotność
Ludzie ludziom dają tutaj status równy Bogom, a oni dają siebie prochom, a dla fanów motto
Co za szczęście, że chwyciłem za mikrofon
Powtórzę to, choćby wyśmiewał mnie ten cały głuchy motłoch
Byłem za głupi, żeby spojrzeć w górę na nieboskłon
Bałem się mówić, ale to się teraz zmieni, odkąd
Uczy mnie, by się nie zastanawiać
Każda z łez, która daje mi siłę
Świat jest piękny jak Skandynawia
Dlatego, że tam nigdy nawet nie byłem
Dlatego, że tam nigdy nawet nie byłem
Odpierdolę taki balet za chwilę
Na Ziemię wrócę po ostatni kieliszek
I może właśnie z tobą się go napiję
Uczy mnie, by się nie zastanawiać
Każda z łez, która daje mi siłę
Świat jest piękny jak Skandynawia
Dlatego, że tam nigdy nawet nie byłem
Dlatego, że tam nigdy nawet nie byłem
Odpierdolę taki balet za chwilę
Na Ziemię wrócę po ostatni kieliszek
I może właśnie z tobą się go napiję
Niech coś zerwie mi kliszę, wcale się nie zmieniłeś
Stary, chciałem tylko dobrym być, wiecznie na chwilę
Dawno, w mym życiorysie bagno wszystko skreśliło, jak tu
Gdzie jest ta miłość, strasznie się pogubiłem
Ten ostatni kieliszek, za tych, których wciąż słyszę
Chociaż dawno nie żyją, ale takie jest życie
Daj mi więcej tych liter, wszystko dla Ciebie spiszę
Jutro będę już nigdzie, pijmy pod życiorysy
Gdybym miał wychylić ostatni haust, ostatni raz, ostatni shot
To chyba bym jednak wypił go sam, bo kurwa nie wiem już, kto tu jest kto
Puściłbym rap, przytulił psa i ubrał ten pierwszy dres Prosto
Albo ten drogi garnitur i popiół, ostrygę w tym sosie na ostro
Albo się nago położył na trawie i patrzył na mrówki chodzące szeregiem
Albo się jednak zabawię i z tłumu randomów wyciągnę dziś Ciebie
Nie wiem, bo wcale nie zamierzam pić ostatniego kieliszka
No ale, skoro już Mariusz zaprosił, to okazję tę wykorzystam
Uczy mnie, by się nie zastanawiać
Każda z łez, która daje mi siłę
Świat jest piękny jak Skandynawia
Dlatego, że tam nigdy nawet nie byłem
Dlatego, że tam nigdy nawet nie byłem
Odpierdolę taki balet za chwilę
Na Ziemię wrócę po ostatni kieliszek
I może właśnie z tobą się go napiję
Uczy mnie, by się nie zastanawiać
Każda z łez, która daje mi siłę
Świat jest piękny jak Skandynawia
Dlatego, że tam nigdy nawet nie byłem
Dlatego, że tam nigdy nawet nie byłem
Odpierdolę taki balet za chwilę
Na Ziemię wrócę po ostatni kieliszek
I może właśnie z tobą się go napiję