Załamujesz ręce znowu nie udało ci się go zatrzymać przy sobie
Jeszcze praca cię dobija i wariujesz przez fobię
Mija życie ci bokiem w domu ściany cię duszą
I upijasz się tym winem, żeby tylko już usnąć
Próbowałaś tyle razy walczyć z przeciwnościami
Ale teraz już się czujesz wyczerpana do granic
Twoja młodsza siostra już poukładała sobie życie
Dosyć masz tych pytań od rodziny
"Kiedy z kimś przyjdziesz" ?
To nie tak, że unikasz ludzi
Ale jeśli ktoś cię rani to już tam nie wrócisz
Kiedy słońce chowa się za chmury
Czekaj, aż wyjdzie
Nawet jeśli to trywialne, to ma przekaz jak nigdzie
I każdy z nas musi swoje przebyć
Indywidualny czas, musisz swoje przeżyć
Wiem jak jest też to miałem
Kiedy przestajesz już wierzyć
Bo ci braknie tchu
Spójrz teraz, czuję się jakbym dotykał chmur.(tu)
Wiedz, że nigdy nie jest za późno, nie
Szukałeś tych rozwiązań na próżno, wiem
Znajdziesz jakieś wyjście (wyjście)
Choć dzisiaj nie wiesz już co myśleć (nie, nie)
Zwrotka
W szkole zawsze masz przejebane z ocenami
Wyjebane, bo poprawisz
Ojca nie ma, mama w pracy, wywiadówka nie dasz znać im
Kielnie puste ty byś chciał na te nike
A tamten bananowiec ma trzy pary
Wiem, że byś spał w nich
Dni lecą w stylu zaraz weekend nadejdzie
Jak spotykasz swoją świtę, to się zrywasz na przerwie
Wiem, że zgrywasz się przed nimi
Jak się śmieją, że wsiąkłeś
Że ta dupa to na chwile, chociaż wiesz, że się zwiążesz
Twoja pierwsza miłość, smutne, bo nie będzie ostatnią
Chociaż teraz jeszcze wierzysz, że ci wyjdzie na bank z nią
Zaczynają cię już pytać w tej rodzinie
"Co z jutrem" ?, "Czy myślałeś już co będziesz robił" ?
"Co będzie później" ?
Chcesz tylko grać dla drużyny i zdobywać te punkty
Gorzej jak ci lekarz powie potem, "Musisz odpuścić"
I każdy z nas musi swoje przeżyć
Więcej lub mniej
Może tobie się akurat uda tak jak mnie, S
Wiedz, że nigdy nie jest za późno, nie
Szukałeś tych rozwiązań na próżno, wiem
Znajdziesz jakieś wyjście (wyjście)
Choć dzisiaj nie wiesz już co myśleć (nie, nie)