Biały obraz wisi przede mną w białej galerii
Fangora "Studium przestrzeni", oglądam niuanse odcieni
Chłopcze, inna pora, wciąż ze sztuką w innej bieli, dobrze?
Na Stalowej Etiudzie pijemy, ona na śniegu topless
W szklanym pokoju, na trzydziestym trzecim, siedzę naprzeciw
Siedmiu kolesi, przybyliśmy z innych czasoprzestrzeni, jak leci?
Ermenegildo gajery, Excel, zyski, wielkie cyfry
Ty mi wysyłasz memy i jeszcze filmik bez bielizny
Zmielony najgorzej, korek na drodze, miasto ryje głowę
Przebieram się w samochodzie, znów na szybie mandat, wchodzę
Jakiś polityk chce żebym na urodzinach zagrał córek
Dobra, jeden warunek, zrobi mi chórek Magda Ogórek (goła!)
Shot, daj wody, gorzka jest jak jutrzejsze wspomnienia
Komnat nowy rozkład, żadnych wspomnień jeszcze nie mam
Wejdę do Victorii, siadam w lobby z kolegami z branży
Przejdzie do historii, bo recepcja już na barze tańczy
To ja! A kim jesteś ty?
Kim jesteś ty?
Mów do mnie MC Hasselblad!
(So-Sokół)
To ja! A kim jesteś ty?
Kim jesteś ty?
Mów do mnie MC Hasselblad!
(So-Sokół)
W fotograficznych szczegółach od lat szkicuje miasto w słowach
Mów do mnie MC Hasselblad, a nie Kodak
Nocą jadę polować, słucham La Bouche i Rachmaninowa
Najdroższy towar to czas, ktoś już nim zaczął dilować
Wbijam w zjazd na Waryńskiego z trasy przy Remoncie
Robił ten znak na bank chłop z zepsutym shiftem w kompie
Taa, pit stop na Polnej, po małą pociechę na Orlen
Punkty, faktura, rogalik, colę? Pin i zielone. - Kurwa, O.K
Wchodzę w zakręt bokiem, Hindus z szamą popsuł rower
Staję pod blokiem, na mój widok dupy skaczą z okien
Fartownie parter tulipany rozjebały całkiem
Panieński bankiet, różowe rogi z fiutów świecą na łbie
Ich striptizer zza żaluzji strzela focha na mnie
Idę do kumpli piętro wyżej, bo tam jest normalnie
Łap marynarkę, biznesowe cztery dziś kolacje
Belvedere w gardle, patrzę zawsze w oczy szczery przy toaście
To ja! A kim jesteś ty?
Kim jesteś ty?
Mów do mnie MC Hasselblad!
(So-Sokół)
To ja! A kim jesteś ty?
Kim jesteś ty?
Mów do mnie MC Hasselblad!
(So-Sokół)