Back to Top

Mierzymy się wzrokiem Video (MV)




Performed By: Ten Typ Mes
Length: 3:17




Ten Typ Mes - Mierzymy się wzrokiem Lyrics




Kominy płoną równo
W dymie widzę twarze widzę kształty zwierząt
Znów słońce w okno mi wybuchło
Miasto właśnie wstaje a ja jeszcze nie zaznałem snu
Ten taksówkarz z prostytutką
Czy to jedyni ludzie którzy walczą do rana tak jak ja
Bogaci artyści w willach puchną
Tylko drepczę w tę i we w tę opróżniając szkła

Kobieta która nieopodal mnie
Na bazarku sprzedaje plony swoich upraw
Wielka to baba
Ubrudzony ma fartuch i patrzy jakbym chciał coś ukraść
Grymas na twarzy i sandał na stopie
Z radia znajome dźwięki
Wszędzie układy mroczne utopie
Krzyżem podsycane lęki
A co to za panicz się tu przechadza
Jak po prywatnych włościach
Myśli kobieta włosy ręką wygładza
Chce chyba uchodzić za gościa
Miastowy kozak w mokasynie
Pewnie coś w kasynie puścił synek
Co on tam wie o życia przyczynie
Taki na wojnie to zginie
Wstałby o świcie tyrał w stajni
Oborę otworzył na oścież
I pojąłby że żeby dać w palnik
Trzeba się urobić po łokcie

Na ulicy i z okien
Mierzymy mierzymy my my mierzymy się wzrokiem
Tacy wszyscy są OK
A prześwietla jak skłodowskacurie to jury Na ulicy i z okien
Mierzymy mierzymy my my mierzymy się wzrokiem
Tacy wszyscy są OK
A prześwietla jak skłodowskacurie to jury

Chłopaczek co na przystanku tramwaju
Wypatruje razem ze mną tego samego dnia
Koszulkę ma z napisem Sowietskij Sojuz
I twarz jakby nigdy nie musiał się bać
I fryz ma modny i oczka małe obcinają mnie chytrze
Nos niezłamany nigdy bo niby kiedy
Ja mam ochotę przytrzeć
A ten stoi twardo i jedna myśl pałęta mu się w bańce
Czego się na mnie gapi ten typ
Dzieciaki ma za szarańczę
Pierwsza dziewczyna
Którą miałem sercem i całą resztą (biedak)
Rzuciła mnie i całą noc ćpałem
Niech ją szlag Pies to jebał
Zaraz matura ten farciarz obok
Pewnie nawet jej nie zdał (zdał)
A jeśli zdał to raczej dlatego
Że matma nie była konieczna (fakt)
Nie wiem jak żyć czy zgodnie
Z prawem i jak osiągnąć sukces
I głupia sprawa bo nie wiem nawet
Co napisane mam na koszulce

Na ulicy i z okien
Mierzymy mierzymy my my mierzymy się wzrokiem
Tacy wszyscy są OK
A prześwietla jak skłodowskacurie to jury

Elegancka lala stuka wysoką
Szpilką odwraca uwagę od szczyla
Spojrzenie które ukradłem
Wilkom zamieniam na wzrok debila
Zerkam na buty swoje czy zawiązane
Czy zapięty mam rozporek
I marzę by rzekła do mnie
Kochanie zjawiłeś się w samą porę
I mówi że fajnie wyglądam nawet
Choć wali ode mnie chmielem
I zna każdą płytę i bardzo pragnie
Uczynić mnie przyjacielem
A w jej głowie Turyn
Rzym i Paryż łączyła wzajemnie przekazywana palma
I rzekła potem
Mokotów
Jest szary i znowu dziś sama czekałam na tramwaj
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




Kominy płoną równo
W dymie widzę twarze widzę kształty zwierząt
Znów słońce w okno mi wybuchło
Miasto właśnie wstaje a ja jeszcze nie zaznałem snu
Ten taksówkarz z prostytutką
Czy to jedyni ludzie którzy walczą do rana tak jak ja
Bogaci artyści w willach puchną
Tylko drepczę w tę i we w tę opróżniając szkła

Kobieta która nieopodal mnie
Na bazarku sprzedaje plony swoich upraw
Wielka to baba
Ubrudzony ma fartuch i patrzy jakbym chciał coś ukraść
Grymas na twarzy i sandał na stopie
Z radia znajome dźwięki
Wszędzie układy mroczne utopie
Krzyżem podsycane lęki
A co to za panicz się tu przechadza
Jak po prywatnych włościach
Myśli kobieta włosy ręką wygładza
Chce chyba uchodzić za gościa
Miastowy kozak w mokasynie
Pewnie coś w kasynie puścił synek
Co on tam wie o życia przyczynie
Taki na wojnie to zginie
Wstałby o świcie tyrał w stajni
Oborę otworzył na oścież
I pojąłby że żeby dać w palnik
Trzeba się urobić po łokcie

Na ulicy i z okien
Mierzymy mierzymy my my mierzymy się wzrokiem
Tacy wszyscy są OK
A prześwietla jak skłodowskacurie to jury Na ulicy i z okien
Mierzymy mierzymy my my mierzymy się wzrokiem
Tacy wszyscy są OK
A prześwietla jak skłodowskacurie to jury

Chłopaczek co na przystanku tramwaju
Wypatruje razem ze mną tego samego dnia
Koszulkę ma z napisem Sowietskij Sojuz
I twarz jakby nigdy nie musiał się bać
I fryz ma modny i oczka małe obcinają mnie chytrze
Nos niezłamany nigdy bo niby kiedy
Ja mam ochotę przytrzeć
A ten stoi twardo i jedna myśl pałęta mu się w bańce
Czego się na mnie gapi ten typ
Dzieciaki ma za szarańczę
Pierwsza dziewczyna
Którą miałem sercem i całą resztą (biedak)
Rzuciła mnie i całą noc ćpałem
Niech ją szlag Pies to jebał
Zaraz matura ten farciarz obok
Pewnie nawet jej nie zdał (zdał)
A jeśli zdał to raczej dlatego
Że matma nie była konieczna (fakt)
Nie wiem jak żyć czy zgodnie
Z prawem i jak osiągnąć sukces
I głupia sprawa bo nie wiem nawet
Co napisane mam na koszulce

Na ulicy i z okien
Mierzymy mierzymy my my mierzymy się wzrokiem
Tacy wszyscy są OK
A prześwietla jak skłodowskacurie to jury

Elegancka lala stuka wysoką
Szpilką odwraca uwagę od szczyla
Spojrzenie które ukradłem
Wilkom zamieniam na wzrok debila
Zerkam na buty swoje czy zawiązane
Czy zapięty mam rozporek
I marzę by rzekła do mnie
Kochanie zjawiłeś się w samą porę
I mówi że fajnie wyglądam nawet
Choć wali ode mnie chmielem
I zna każdą płytę i bardzo pragnie
Uczynić mnie przyjacielem
A w jej głowie Turyn
Rzym i Paryż łączyła wzajemnie przekazywana palma
I rzekła potem
Mokotów
Jest szary i znowu dziś sama czekałam na tramwaj
[ Correct these Lyrics ]

Back to: Ten Typ Mes

Tags:
No tags yet