To nudny kawałek o tym że poleciałem za daleko
I chyba dziś już nie zrobie nic
Zamykam oczy i tak dobrze mi już wszystko jedno
Jestem za daleko by się martwić czymś high
Z ciężkim ciałem lekkim duchem
Ciężkim ciałem duchem lekkim
Duchem ciężkim lekkim ciałem
Lekkim duchem ciężkim ciałem
Tylko leniwie na tych bitach
Polatać chcę jakby nigdy nic
Dziś już w nic nie klikam
Spokojny jestem jak jakiś mnich
O nic mnie nie pytaj dziś już
Po prostu wczuj się w klimat
OK how high zaczyna od nóg w głowie finał
Serotonina płynie ten uśmiech jest prawdziwy
Godzę się ze skutkiem im więcej luzu tym mniej śliny
Mam swoje rozkminy wszystko mnie śmieszy prawie
Mogę gadać na poważnie ale po co (nie wiem)
No właśnie
Opalam się nim słońce spadnie albo przegramy z grawitacją
Taa wiem wiem co jest dla mnie ważnie
Wie to też mój ziom Kuba Knap yo
To nudny kawałek o tym że poleciałem za daleko
I chyba dziś już nie zrobię nic
Zamykam oczy i tak dobrze mi już wszystko jedno
Jestem za daleko by się martwić czymś high
Się wdrapię na fotel to może być jedyne co mi dzisiaj wyjdzie Hamuj
Odkładam na potem misje nie rozpieprzam planów
W dłoni jasne pełne nie Pilsner karce własne ambicje i choć
Wiem co jest dla mnie ważne tak jak wie to mój człowiek Vixen bwoy
I se to powtarzam jak mantre Kiedy nie mam żadnych zmartwień
A prawie każdy z nich nie nie wie nic i tak zostanie
Więc zamiast wstać i się nastukać wstań i szukaj by sie odnaleźć
Za to ja poszperam w tej szufladzie w mojej makówie
W której z założenia nie ma prawie nic by czuć jak frunę
Znów zamulę spójrz na Kube kurwa dureń
Może ma w rozumie miliard ale znów ma w dupie
Chwila jak numer jointa skurwysyna borcham
Chwila nie za moje przecież durny zwyczaj morda
Przypal nie wyskoczy nikt zza winkla morda
Kitram silny spizgam zasnę dzisiaj można
To nudny kawałek o tym że poleciałem za daleko
I chyba dziś już nie zrobię nic
Zamykam oczy i tak dobrze mi już wszystko jedno
Jestem za daleko by się martwić czymś high