Back to Top

Zielone Video (MV)




Performed By: Chodnikov
Language: Polish
Length: 3:45
Written by: Bartlomiej Ziolkowski, Jacek Serafin




Chodnikov - Zielone Lyrics




Otoczony oceanem wielkomiejskiej wibracji
Jestem ninją przesiadek w komunikacji
Switch na Baksie czy Rondzie Grunwaldzkim
Gonię sny przed oczami z kliszą minionych wakacji
Jestem u siebie tam, gdzie stopy na chodniku
Czy to Kraków czy to Londyn czy Chicago, czy Zaklików
Od małolata lubię vibe metropolii
A wychowywały mnie lasy i łąki
I Lasowiacy i Łążki, wólki
Lubelacy i ich lokalne trunki
Perły chmielowe i cytrynówki
Naturka lover mój styl i mych kumpli
Omijamy łukiem babie lato
Omijamy na sygnale patrol
Zawijamy sobie bata za to
Obieramy drogę Szlakiem Nowy Kleparz i za miasto
By z plecakiem na plecach i kostkami w trepach
Kciukiem na przejazd walutą w uśmiechach
Na nowej trasie pod górą przemierzać
Albo czill piasek woda i leżak
Wszystkie kierunki świata
Byle po stopach smyrała trawa
Byle po topach smyrała głowę
Także mordeczko - zagrajmy w zielone

Życie mnie zmusiło
By tkwić w betonie
Wtopić się
W jego smutną urodę
Jego ciężar
Zgniata mi głowę
Nie dziękuję
Dzisiaj gram w zielone

Ja wiem co to chandra i umiem się bawić
Doszedłem do kaca obiema drogami
A w miejsce, gdzie jestem to chodnikami
Bo przecież w mieście wychowany
Tak często uciekałem
Z betonu na błonia nad Sanem
A potem bulwary wiślane
Choć tam gołębie i trochę przesrane
Tak lubiłem ten południowy wschód
Lecz nad Sanem zrobili mi smród
Jak to? budowa obwodnicy
W mojej zielonej okolicy
Może jeszcze zbudujcie góry
Spoko, ale wara od Rumunii
Tam lubię się zaszyć odcięty od ludzi
Miasto zamienić na łono natury
I tak podzielony na dwie połowy
Natura to sacrum ja taki miastowy
Jakbym był w górach mówię "dzień dobry"
Choć to nie Arahja to chcę być kultowy (dzień dobry)
Domy pagórki drzewa
Od zawsze jest we mnie taka potrzeba
Pożera mnie miasto i tu nie ma przebacz
Więc na co czekać stąd trzeba uciekać

Życie mnie zmusiło
By tkwić w betonie
Wtopić się
W jego smutną urodę
Jego ciężar
Zgniata mi głowę
Nie dziękuję
Dzisiaj gram w zielone
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


Polish

Otoczony oceanem wielkomiejskiej wibracji
Jestem ninją przesiadek w komunikacji
Switch na Baksie czy Rondzie Grunwaldzkim
Gonię sny przed oczami z kliszą minionych wakacji
Jestem u siebie tam, gdzie stopy na chodniku
Czy to Kraków czy to Londyn czy Chicago, czy Zaklików
Od małolata lubię vibe metropolii
A wychowywały mnie lasy i łąki
I Lasowiacy i Łążki, wólki
Lubelacy i ich lokalne trunki
Perły chmielowe i cytrynówki
Naturka lover mój styl i mych kumpli
Omijamy łukiem babie lato
Omijamy na sygnale patrol
Zawijamy sobie bata za to
Obieramy drogę Szlakiem Nowy Kleparz i za miasto
By z plecakiem na plecach i kostkami w trepach
Kciukiem na przejazd walutą w uśmiechach
Na nowej trasie pod górą przemierzać
Albo czill piasek woda i leżak
Wszystkie kierunki świata
Byle po stopach smyrała trawa
Byle po topach smyrała głowę
Także mordeczko - zagrajmy w zielone

Życie mnie zmusiło
By tkwić w betonie
Wtopić się
W jego smutną urodę
Jego ciężar
Zgniata mi głowę
Nie dziękuję
Dzisiaj gram w zielone

Ja wiem co to chandra i umiem się bawić
Doszedłem do kaca obiema drogami
A w miejsce, gdzie jestem to chodnikami
Bo przecież w mieście wychowany
Tak często uciekałem
Z betonu na błonia nad Sanem
A potem bulwary wiślane
Choć tam gołębie i trochę przesrane
Tak lubiłem ten południowy wschód
Lecz nad Sanem zrobili mi smród
Jak to? budowa obwodnicy
W mojej zielonej okolicy
Może jeszcze zbudujcie góry
Spoko, ale wara od Rumunii
Tam lubię się zaszyć odcięty od ludzi
Miasto zamienić na łono natury
I tak podzielony na dwie połowy
Natura to sacrum ja taki miastowy
Jakbym był w górach mówię "dzień dobry"
Choć to nie Arahja to chcę być kultowy (dzień dobry)
Domy pagórki drzewa
Od zawsze jest we mnie taka potrzeba
Pożera mnie miasto i tu nie ma przebacz
Więc na co czekać stąd trzeba uciekać

Życie mnie zmusiło
By tkwić w betonie
Wtopić się
W jego smutną urodę
Jego ciężar
Zgniata mi głowę
Nie dziękuję
Dzisiaj gram w zielone
[ Correct these Lyrics ]
Writer: Bartlomiej Ziolkowski, Jacek Serafin
Copyright: Lyrics © Independent Digital

Back to: Chodnikov

Tags:
No tags yet