Ciało stałe rzuca cień, posturą przypomina człowieka
Obity w skórę, obdarzony mózgiem
Zbit genetyczny
Krzyżówka charakterów
Skrzywionych zaspokojeń i chorych myśli
Splot zachowań kontrolowanych
Instynktem i zaślinioną chęcią
Zlepiony ze spermy ojców
Wypluty z łona matki
Nie ogląda się za siebie
Wpatrzony w ciemniejący horyzont
Zimny, niespełniony, opętany, nieświadomy
Niekontrolowany, pozostawiony, porzucony
Wykastrowany z wszelkiej tęsknoty
Zlepiony ze spermy ojców
Wypluty z łona matki
Śmierdzi skóra porzuconego obskurnym światem
Śmierdzi skóra niekochanego złym dotykiem
Gaśnie światło w oczach przypadkowej ofiary
Zakopuje w ziemi swoje chore urojenia
Urojenia... Urojenia
Serce tego człowieka bije tak samo
Jak moje
Jednak wojna w jego głowie nabiera
Potwornych rozmiarów
Stany agonalne, dziki taniec
W amoku
Pępowina z łona matki będzie jego sznurem wisielca
Gdy zawiśnie ciemność
Pochłonie światło
Idąc do ziemi może po raz pierwszy
I ostatni pojawi się niewinny, dziecięcy
Uśmiech na jego twarzy